Owacjami na stojąco zakończył się kolejny wieczór z Madame Butterfly w Operze na zamku w Szczecinie (premiera w 2012 roku).
Na zdjęciu m.in.:
Anna Wiśniewska-Schoppa (Madame Butterfly) i Pavlo Tołstoy (B. F. Pinkerton).
Madame Butterfly, opera w trzech aktach (pierwotnie w dwóch) włoskiego kompozytora Giacomo Pucciniego (włoskie libretto: Luigi Illica i Giuseppe Giacosa), której premiera odbyła się w operze w La Scali w Mediolanie 17 lutego 1904 roku.
Podczas pobytu w Londynie w 1900 roku Puccini wziął udział w przedstawieniu jednoaktowej sztuki amerykańskiego producenta teatralnego i dramaturga Davida Belasco Madame Butterfly, która opowiadała historię (zaczerpniętą z opowiadania amerykańskiego autora Johna Luthera Longa pod tym samym tytułem) o japońskiej dziewczynie i jej nieszczęśliwej miłości do amerykańskiego marynarza. Chociaż Puccini nie znał angielskiego, zareagował na wzruszający charakter sztuki i poprosił swojego wydawcę, Giulio Ricordiego, o uzyskanie praw operowych do opowiadania. Na początku 1901 roku kompozytor i jego ulubieni libreciści Illica i Giacosa, z którymi wcześniej z sukcesem współpracował przy Manon Lescaut, Cyganerii i Tosce, rozpoczęli tworzenie Madamy Butterfly.
Puccini i jego libreciści podjęli kroki, aby wprowadzić do nowej opery element realizmu. Illica pojechał nawet do Nagasaki, aby zbadać lokalny koloryt, podczas gdy Puccini zajął się badaniem japońskiej muzyki. Odwiedził z żoną ambasador Japonii we Włoszech, która śpiewała mu japońskie pieśni ludowe. Zdobyła dla niego także nuty do dalszej nauki. Muzyka Pucciniego do opery odzwierciedla to, czego się nauczył, a nawet zawiera kilka bezpośrednich nawiązań do japońskich piosenek, z którymi miał kontakt.
Mimo całej staranności, jaką włożył w komponowanie opery, Puccini był zdumiony jej przyjęciem. Publiczność podczas wieczoru otwarcia jawnie szydziła, wygwizdywała i syczała przez cały występ. Japoński motyw Madamy Butterfly był wyśmiewany, a tragiczna bohaterka wyśmiewana jako używana kopia Mimì z Cyganerii. Puccini po premierze wycofał operę z przedstawienia, ale nie zniechęcił się. Być może zdawał sobie sprawę, że zazdrośni rywale wypełnili salę swoimi hałaśliwymi zwolennikami. Niemniej jednak on i jego libreciści rozpoczęli szeroko zakrojone poprawki, w szczególności dzieląc zbyt długi drugi akt opery. Nowa Madama Butterfly, która pojawiła się na scenie w Brescii we Włoszech 28 maja 1904 roku, odniosła ogromny sukces. Nastąpiły jeszcze dwie rewizje, w latach 1905 i 1906, zanim opera osiągnęła ostateczną formę. We wszystkich wersjach znalazła się „Un bel dì”, która pozostaje jedną z najbardziej znanych arii w repertuarze sopranowym.
AKT I
Na pełnym kwiatów tarasie japońskiego domu z widokiem na port.
Goro, pośrednik w sprawach małżeńskich, pokazuje Benjaminowi Franklinowi Pinkertonowi, amerykańskiemu oficerowi marynarki, dom, który Pinkerton właśnie kupił na miesiąc miodowy ze swoją nową japońską narzeczoną, Cio-Cio-San (Madame Butterfly). Po przedstawieniu służby, w tym Suzuki, Goro opisuje nadchodzący ślub, a także długą listę krewnych, którzy będą na nim obecni. Sharpless, konsul amerykański, przybywa zdyszany po wędrówce pod górę. Obaj Amerykanie odpoczywają przy drinku, podczas gdy Sharpless podziwia widoki i nędzny domek. Pinkerton dzierżawił go na 999 lat, z możliwością anulowania co miesiąc; Mówi, że umowy w Japonii są elastyczne. Ignoruje ostrzeżenie Sharplessa, że taki płytki styl życia może prowadzić do smutku, za to przechwala się, że jego umowa małżeńska, podobnie jak dom, jest zawarta na okres 999 lat, ale może zostać rozwiązana w dowolnym miesiącu. Obaj mężczyźni wznoszą toast za „Amerykę na zawsze”. Kiedy Sharpless pyta Pinkertona, czy panna młoda jest ładna, Goro przerywa i mówi, że jest nie tylko piękna, ale i tania: tylko 100 jenów, mniej niż 50 dolarów. Pinkerton nakazuje Goro przyprowadzić do niego narzeczoną. Sharpless zauważa niepokój Pinkertona i pyta, czy naprawdę jest zakochany. Pinkerton odpowiada, że nie jest pewien, czy postępuje z miłości, czy z kaprysu, ale wie, że jego narzeczona jest delikatna jak mały motylek, którego musi gonić i schwytać, nawet jeśli jeśli to oznacza złamanie jej skrzydeł. Sharpless wspomina wizytę Butterfly w konsulacie kilka dni wcześniej. Chociaż nigdy jej nie widział, był urzeczony jej głosem i czuł, że jest naprawdę zakochana. Zaznacza, że szkoda byłoby złamać jej serce. Ale Pinkerton nie widzi szkody w swoim rodzaju „miłości”. Sharpless wznosi toast za rodzinę Pinkertona, a Pinkerton wznosi toast za dzień, w którym poślubi na „prawdziwym” weselu amerykańską pannę młodą.
Goro wpada, ogłaszając przybycie Butterfly w towarzstwie gejsz. Jest najszczęśliwszą dziewczyną w Japonii, mówi swoim przyjaciołom, że odpowiada na wołanie miłości. Wszyscy kłaniają się Pinkertonowi, który jest oczarowany Motylem. Młoda kobieta mu o swojej rodzinie, która kiedyś była zamożna; zmiany zmusiły ją i jej przyjaciół do zostania gejszami, aby się utrzymać. Jej matka, choć szlachetna, jest również bardzo biedna. Kiedy Sharpless pyta o ojca, odpowiada krótko: „Nie żyje”. Aby rozładować napięcie, Sharpless pyta, ile ma lat. Kobieta wdaje się w małą zabawę z mężczyznami, aż w końcu mówi, że ma 15 lat i stwierdza: „Jestem już stara!” Sharpless jest zszokowany, ale Pinkerton uważa, że jest w odpowiednim wieku na małżeństwo.
Na ślub zaczyna przybywać parada urzędników i krewnych: komisarz, sekretarz, matka Butterfly, jej pijany wujek Yakuside oraz jej zazdrosni i złośliwi kuzyni. Gdy Goro na próżno próbuje ich uciszyć, Sharpless zauważa, jakie szczęście ma Pinkerton, że ma tak piękną pannę młodą, a Pinkerton wyraża swoją pasję do niej. Sharpless ostrzega go, że małżeństwo to nie żarty, bo Butterfly w pełni w nie wierzy.
Pinkerton zabiera ją na stronę na prywatną rozmowę. Kobieta pokazuje mu cały swój dobytek – kilka drobiazgów, w tym tajemnicze wąskie pudełko, którego mu nie pokaże. Kiedy przynosi go do domu, Goro szepcze Pinkertonowi, że pudełko zawiera nóż; cesarz dał go jej ojcu z zaproszeniem do samobójstwa, a on posłuchał, popełniając samobójstwo rytualne. Butterfly powraca, aby pokazać Pinkertonowi figurki, które według niego są lalkami, ale dla Butterfly reprezentują one hotoke – dusze jej przodków. Mówi mu, że dzień wcześniej potajemnie udała się na misję chrześcijańską, aby przejść na religię swojego nowego męża, gdyż pragnie modlić się do tego samego boga co on. Dla niego rzeczywiście oddałaby swoją rodzinę; namiętnie rzuca się w jego ramiona.
Po namowie Goro następuje krótka ceremonia zaślubin. Kiedy krewni gromadzą się wokół Butterfly, aby jej pogratulować, Sharpless wychodząc radzi Pinkertonowi, aby był ostrożny. Po wzniesieniu toastu za parę przez gości słychać przerażający głos wujka Butterfly, Bonze, oskarżającego Butterfly o popełnienie obrzydliwości. Ignorując Pinkertona, Bonze wpada i ogłasza zszokowanej rodzinie, że Butterfly wyrzekł się swojej religii. Pinkerton wyrzuca go, a Bonze wyprowadza gości, wykrzykując przekleństwa pod adresem płaczącej panny młodej. Para jest wreszcie sama, a Pinkerton pociesza Butterfly. Butterfly dzie do domu, aby rozebrać się przed noc poślubną, w asyście Suzuki. Pinkerton nie może uwierzyć, że ta „zabawka”, ta panna młoda, to jego żona, i trawi go pożądanie. Kiedy wraca, namawia go, aby ją kochał, choć trochę. Całuje go w dłonie i mówi, że jej imię jest dla niej odpowiednie. Odpowiada, że słyszała, że w innych krajach motyle są łapane i przypinane do tablicy. Mężczyzna uspokaja ją i namawia, aby przyszła do domu, a ona z ekstazą wpatruje się w nocne niebo. Śpiewają w namiętnym duecie i wchodzą do domu.
AKT II
Trzy lata później w domu Butterfly.
Suzuki modli się do japońskich bogów. Butterfly zauważa, że ci bogowie są leniwi, a jest przekonana, że bóg jej męża znacznie szybciej odpowie na modlitwy. Nie widzieli Pinkertona od trzech lat. Prawie skończyły im się pieniądze. Suzuki ostrzega, że jeśli mąż Butterfly wkrótce nie powróci, ich los będzie zrujnowany. Butterfly upiera się, że wróci, pomimo przekonania Suzuki, że zagraniczni mężowie nigdy tego nie robią. Pamięta, że podczas ich ostatniego wspólnego poranka powiedział jej, że wróci, gdy rudziki założą gniazdo. Kiedy Suzuki zaczyna płakać, Butterfly ją pociesza i mówi, że pewnego pięknego dnia zobaczą jego statek w porcie, a on do niej przypłynie („Un bel dì”).
Pewnego pięknego dnia, zobaczymy
unoszące się pasmo dymu,
na horyzoncie morza.
Potem ukazuje się statek,
a następnie statek jest biały.
Wchodzi do portu, grzmi jego salwa powitalna.
Widzisz? Zbliża się!
Ja nie zejdę, by go spotkać, ja nie.
Zatrzymam się tam, na krawędzi wzgórza
i poczekam długo,
ale nie ciężkie dla mnie, długie czekanie.
Wyszedł z zatłoczonego miasteczka
człowiek, mały punkcik,
wspina się po wzgórzu.
Kto to jest? Kto to jest?
A jak tu przyjdzie,
co powie? Co on powie?
Zawoła Butterfly z daleka.
Ja nie odpowiem,
pozostanę w ukryciu,
trochę dla żartu,
trochę żeby nie umrzeć
przy pierwszym spotkaniu.
A on z wielkim trudem
zawoła, zawoła:
„Malutka, żoneczko,
zapachu ziół werbeny”
Imiona, którymi mnie nazwał podczas swego przybycia.
Wszystko to wydarzy się,
obiecuję ci to.
Powstrzymaj swój lęk,
ja z pewną wiarą na niego czekam.
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,maria_callas,un_bel_di_vedremo.html
Przyjeżdża Sharpless, a Butterfly wita go w swoim „amerykańskim” domu. Próbuje pokazać jej list, ale ona jest tak zachwycona wizytą konsula, że nieustannie mu przeszkadza, proponując fajkę tytoniową lub amerykańskie papierosy. Mówi Butterfly, że Pinkerton napisał list ogłaszający swoje małżeństwo z Amerykanką, ale ona papla dalej i pyta go, kiedy rudziki zaczną budować gniazda. Na zewnątrz słychać śmiech Goro. Mówi Sharplessowi, że Goro to zły człowiek, bo gdy tylko Pinkerton odszedł, zalewał ją ofertami małżeństwa od innych mężczyzn, w tym od bogatego księcia Yamadori. Jednak Butterfly odrzuciła je wszystkie pomimo skrajnego ubóstwa i izolacji od rodziny.
Yamadori przybywa (w towarzystwie dźwięków japońskiego hymnu narodowego), aby powtórzyć swoją propozycję, ale Butterfly stanowczo stwierdza, że jest już mężatką. Kiedy Goro wskazuje, że porzucenie żony przez Pinkertona jest w świetle prawa japońskiego równoznaczne z rozwodem, Butterfly stanowczo stwierdza, że jej prawo jest zgodne z prawem Stanów Zjednoczonych, gdzie jej zdaniem sędzia wtrąciłby błądzącego męża do więzienia. Następnie pomaga Suzuki przy herbacie. Sharpless mówi Goro i Yamadoriemu, że Pinkerton, który wkrótce przybędzie do Japonii, ale nie chce widzieć Butterfly. Yamadori odchodzi z ciężkim sercem, gdy Butterfly powtarza swoją odmowę.
Sharpless zaczyna czytać list, radośnie przerywa mu Butterfly. Pinkerton pisze, że być może Butterfly o nim zapomniała. Kobieta jest zdumiona, że on mógł tak pomyśleć. Na to Butterfly zrywa się i krzyczy z podniecenia, że w końcu do niej wraca. Sharpless poddaje się, przeklinając Pinkertona i pyta Butterfly, co by zrobiła, gdyby Pinkerton nigdy nie wrócił. Zszokowana odpowiada, że może zrobić jedną z dwóch rzeczy: albo wrócić do bycia gejszą, albo lepiej umrzeć.
Sharpless błaga ją, aby przyjęła propozycję Yamadoriego, ale Butterfly jest oszołomiona i zraniona, prosi go, aby wyszedł. Potem płacząc: „Czy on o mnie zapomniał?” wybiega z pokoju i wraca z dzieckiem, chłopczykiem o blond włosach, niebieskich oczach i kręconych włosach. Pinkerton nie wie o dziecku, ponieważ odszedł, zanim było widać, że jego japońska żona jest w ciąży. Butterfly namawia Sharplessa, aby napisał do Pinkertona o ich synu. Potem wyobraża sobie, że aby zarobić na życie, musi żebrać i śpiewać na ulicach, i przysięga, że wolałaby umrzeć, gdyby to miało nastąpić. Mówi Sharplessowi, że dziś dziecko ma na imię Kłopot, ale kiedy jego ojciec powróci, będzie nazywać się Joy. Sharpless odchodzi, obiecując napisać do Pinkertona. Chwilę później do domu wpada Suzuki, ciągnąc Goro i przeklinając go, bo ten rozpowszechnia kłamstwo, że nikt nie zna tożsamości ojca Trouble’a. Butterfly wyciąga nóż ojca, krzyczy, że Goro jest kłamcą i grozi, że go zabije; potem go wyrzuca.
Gdy Butterfly zapewnia dziecko, że Pinkerton zabierze je daleko, słychać strzał z armaty. Butterfly i Suzuki pędzą do drzwi, żeby popatrzeć na port. Ich oczom ukazał się statek Pinkertona, „Abraham Lincoln”. Miłość Motyla została potwierdzona. Kobiety wypełniają pokój kwiatami. Butterfly ubiera się w suknię ślubną i wraz z Suzuki i Trouble siedzi przy drzwiach i czeka przez całą noc, obserwując port.
AKT III
Świt następnego dnia w domu Butterfly.
Motyl nadal czuwa, stoi bez ruchu. Suzuki i Trouble śpią. Z portu dochodzą głosy marynarzy. Suzuki budzi się. „Przyjdzie” – mówi Butterfly. Suzuki namawia ją, aby odpoczęła. Butterfly zabiera śpiące dziecko do swojego pokoju. Odpowiadając na pukanie do drzwi, Suzuki ze zdumieniem widzi Pinkertona i Sharplessa. Chce zawołać Butterfly, ale ją powstrzymują. Następnie Suzuki zauważa kobietę w ogrodzie i jest zdruzgotana, gdy dowiaduje się, że to Kate, nowa amerykańska żona Pinkertona. Sharpless namawia ją, aby pomogła im przekonać Butterfly, by oddała dziecko Kate. Pinkerton pełen wyrzutów sumienia wybiega do domu Butterfly.
Kate Pinkerton przychodzi z ogrodu ze złamanym sercem. Obiecuje Suzuki, że dobrze zaopiekuje się chłopcem. Słychać, jak Butterfly woła Suzuki; Kate wychodzi z pokoju. Suzuki na próżno próbuje powstrzymać Butterfly przed przybyciem, ale Butterfly gorączkowo szuka Pinkertona. W ogrodzie widzi Suzuki, Sharplessa i obcą kobietę. Kiedy dowiaduje się, że Pinkerton przybył, ale nigdy do niej nie wróci, Butterfly zdaje sobie sprawę, że kobieta w ogrodzie to jego żona i przyszła odebrać syna Butterfly. Tłumi swą udrękę, bo musi być posłuszna mężowi. Kate nieśmiało podchodzi i prosi ją o przebaczenie. Butterfly mówi jej: „Nie smuć się z mojego powodu” i prosi, aby za pół godziny Pinkerton przyszedł po dziecko.
Kiedy Kate i Sharpless wychodzą, Butterfly pogrąża się w smutku. Nakazuje Suzuki wyjść z dzieckiem. Wyjmuje nóż ojca i czyta napis: „Umrzeć z honorem, gdy nie można żyć z honorem”. Ma zamiar się dźgnąć, gdy Suzuki wysyła Kłopoty. Motyl upuszcza nóż i bierze dziecko w ramiona, całując je i namawiając, aby przypominało sobie twarz swojej matki. Żegnając się ze łzami w oczach i każąc mu iść się pobawić, sadza go przy drzwiach, wkłada mu w ręce amerykańską flagę i zabawkę, po czym zawiązuje mu oczy. Następnie wraca i wbija sobie nóż. Umierając, czołga się w stronę dziecka, obejmuje je i pada obok niego. Pinkerton i Sharpless wpadają do pokoju; Butterfly wskazuje na swoje dziecko i umiera, gdy Pinkerton upada z łkaniem na kolana. Sharpless bierze dziecko na ręce i całuje je.
—————–
Doświadczyłam, jak zwykle w Operze na Zamku, ogromnej dbałości o detale, innowacyjności w przekazie, przy jednoczesnym szacunku do oryginału.
Wieczór pełen wzruszeń, a treść opery Pucciniego z niesłabnąco aktualnym przekazem.
Polecam gorąco!